Absolutnie niewinny marcowy dzień, nic nie zapowiadało branżowej rewolucji oraz schyłku tego, co każdy marketer zna i kocha. Dzień jak codzień, sprawdzanie ulubionych raportów i kilka poprawek w Data Studio dla lepszej czytelności. Wtem komunikat na blogu Google dotyczący Google Analytics:

„Przygotuj się na przyszłość z Google Analytics 4” Russell Ketchum, 16.03.2022 r.

Po co komu była ta zmiana? Kiedyś to były zmiany…

Oficjalnych powodów do błyskawicznej migracji jest kilka, jednak nie zmienia to faktu, że Google Analytics 4 jest zmianą szytą na miarę dynamicznych czasów, w których żyjemy. Można się z tezą zgadzać (zatem warto czytać dalej) bądź nie (warto tym bardziej czytać dalej aby zderzyć opinie), jednak połączenie prywatności, trackingu aplikacji oraz domyślnych raportów niestandardowych jako „standard” to wyższy pułap analityki od samego startu. Brzmi strasznie? Poniżej dalsza część oswojenia tych strasznych (i często przesadzonych) zwrotów.

Jak przygotować się do zmiany?

Podstawowe różnice i funkcje omawiałam w artykule o konfigurowaniu Google Analytics 4, zatem skupię się na samym aspekcie migracji do GA4. Poniżej krótka checklista funkcji, które warto sprawdzić w momencie w którym nasza usługa już istnieje.

Początki z Google Analytics 4

Na początku warto zadbać o dobrą jakość źródeł naszych danych, co oznacza że do GA4 możemy podpiąć web, Android oraz IOS. Samo podpięcie to połowa sukcesów, gdyż należy zadbać o właściwe konwersje oraz grupy odbiorców, które później mogą się przydać w remarketingu.

Wpis będzie ewoluował na bieżąco i zamierzam go uzupełniać o kolejne nowości związane z GA4. Do przeczytania wkrótce!